Testowa przejażdżka

Po paru miesiącach stania, Żuk dziś wyjechał z garażu. Z nowym chłodzeniem, nowym dolotem powietrza i zmodyfikowanym zawieszeniem.
Usiadłem na nowym fotelu, zapaliłem silnik (jak zawsze od pierwszego przekręcenia kluczyka), wrzuciłem jedynkę i ruszyłem przed siebie. Nie była to długa przejażdżka, bo chodziło tylko o przetestowanie zamontowanych podzespołów, głównie zawieszenia.
Najpierw bocznymi drogami, częściowo szutrowymi, później asfalt, leśna droga, betonowe płyty. Żuk prowadził się rewelacyjnie, zawieszenie wybierało nierówności zdecydowanie lepiej, nie było kołysania, bujania się, nurkowania. Silnik mruczał jak na Andorię przystało, turbina pogwizdywała, przez okno wpadało wiosenne powietrze. Siedziałem w naprawdę wygodnym fotelu a za oknami ludzie odwracali głowy za przejeżdżającym Żukiem. A ja mógłbym tak jechać i jechać, i wcale nie chciało mi się kończyć tej przejażdżki. Niestety jeszcze trochę czasu minie, zanim znów ruszymy w trasę. Choć sierpień już blisko, a Gruzja czeka. Wcześniej jednak chcę Żuczka zabrać w góry, żeby lepiej przetestować chłodzenie. Mam nadzieję, że temperatury nam dopiszą.
Nie zrobiłem niestety dziś zdjęcia czy filmu z przejażdżki, a szkoda, postaram się przywieźć coś z gór i oczywiście się podzielić.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Włóczykije, Z życia wzięte, Żuk i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.